Natchniona ostatnimi dyskusjami na grupie belgowej pomyślałam, że może warto napisać tekst skierowany głównie do osób, które postanowiły kupić sobie belga odmiany malinois (bo jakżeby inaczej?). Większość osób, które się pyta, dlaczego zdecydowały się właśnie na malinę od razu odpowiada z agresją, że przecież każdy kiedyś zaczynał i o co nam chodzi? Nie wiem, dlaczego te psy stały się takie modne, tzn. trochę wiem i rozumiem, ale jeszcze bardziej to do mnie nie dociera. Chciałabym jednak, żeby ktoś kto myśli na poważnie o belgu z linii użytkowej zastanowił się, czy aby na pewno to jest to czego szuka...
Jeżeli jesteś osobą, która:
- chce zapewnić psu spacery i wycieczki, bieganie przy rowerze, ciągnięcie sanek, wspinaczki po górach,
- lubi proste w obsłudze psy,
- szuka stróża domu bądź swojej rodziny,
- chce mieć psa do tzw. tańca i do różańca ,
- nie potrafi bądź nie lubi korzystać z metod awersyjnych z przewagą metod pozytywnych,
- nie ma w planach sportu/pracy bądź umysłowego rozwoju psa,
- nie chce dostosować częściowo życia do psa
To nie nadajesz się na właściciela maliniaka. Widzicie fajne filmiki na których te psy skaczą po 10 metrów, odbijają się od ścian czy drzew, chronią dzieciaki bądź ich właścicieli, z 50 metrowego boiska rzucają się w rozbiegu na rękaw pozoranta. Wiecie jednak, że to wszystko to efekt często kilkuletniej, codziennej pracy? Te psy w pakiecie mają wszystko to co czyni je największym koszmarem dla osoby, która szuka po prostu psa do codziennego życia. Pomyślicie sobie, że o czym ja tam gadam, przecież w Waszej rodzinie psy były od zawsze, wyszkoliliście owczarka niemieckiego, amstaffa i w ogóle, wiecie co robicie... otóż przy belgu okaże się, że jednak nie...
Belgi oczywiście są różne, dużo zależy od tego z jakiej linii weźmiecie psa, ufam, że jednak większość hodowców nie wrzuci Wam istnego demona i w razie czego jednak stanowczo odradzi. Nie chodzi o to, że ktoś próbuje wytykać słabość, udowadniać, że sobie nie poradzicie... chodzi o to, że Wasze oczekiwania są zupełnie inne jak oczekiwania Waszego potencjalnego psa. Maliniak to pies, który potrzebuje treningu umysłowego, mądrego zmęczenia fizycznego, rozsądnego rozplanowania zajęć, przewodnika, który jest pewny tego co robi, bo te psy bardzo wyczuwają każdą niepewność. Jak ja widzę, że paromiesięczne szczyle biegają przy rowerze, odbijają się od drzew czy przeskakują przeszkody to słabo mi się robi... Wiecie, że te psy przede wszystkim potrzebują odżywki dla mózgu? Wyzwań, codziennych wyzwań!

I na koniec... wiecie, to nie chodzi o to, że maliny to psy dla elit czy wybrańców. Po prostu jeżeli nie masz w planach według mnie uprawiać jakiegoś sportu na poważnie, nie potrzebujesz psa do konkretnej pracy albo po prostu nie kochasz belgów za bycie belgami (najpierw je poznaj) to nie potrzebujesz tego psa, po prostu! Ja uważam, że te psy są typowo przeznaczone dla ludzi, którzy swoje życie poświęcili właśnie tym zwierzętom, którzy każdego dnia głównie wokół tych psów skupiają swoje myśli i naprawdę potrafią dać tym psom to czego potrzebują. Wierzcie mi, te psy muszą coś robić, jeżeli nie będą to życie z nimi będzie jeszcze trudniejsze, a na początku naprawdę nie jest lekko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz